Moja mistyczna podróż

Byłem w podróży drogowo - morskiej.
Mistycznej!?

Jej kolejne etapy wyznaczyły:
Loreto, San Giovanni Rotondo, Meteora.

I etap: Tajmnica wcielenia:



II etap: Tajemnica i zapach Świętości:

III etap: Piękno i cisza kontemplacji:

Przywiozłerm z niej kolejne IKONY:

Ale najpiękniejsza z nich to Glykofilousa, która daje wiele do myślenia, jak każdy symbol!!!

Tytuł: Holy Virgin Mary Kissing Lovingly

My Epitaph

Być może kiedyś, kiedy już przyjdzie Zegarmistrz Światła Purpurowy, ktoś pomyśli o Epitafium dla mnie. Ale tego ani nie oczekuję, ani też nie pragnę. Bo przecież już dawno temu, kiedy miałem 17 lat, w pewną bezgwiezdną noc, po śmierci mojego ojca, usłyszałem swoje epitafium. I ciągle go słucham, a wtedy powraca pamięć zapachu maciejki, jak ona intensywnie pachniała tej nocy, kiedy ON odchodził. Do dzisiaj czuję ten zapach maciejki, kiedy w bezgwiezdne noce słucham Epitaph King Crimson. Ktoś niedawno zilustrował ten utwór oddając jego klimat i nastroje. Więc zapraszam: posłuchajcie w ciszy i muzyki i symboli - one dają do myślenia.